Nie rzadko się zdarza że najbliższymi stajennymi sąsiadami koni są...kozy. Ze względu na podobną mowę ciała zwierzęta te szybko dochodzą do porozumienia i jako zwierzęta stadne wybierają swoje niecodzienne towarzystwo.Przypadek Wotana który na początku lat 30. XX wieku towarzyszył niemieckiej reprezentacji kraju w skokach , w Rzymie, dowodzi najlepiej, jak szybko koń może zawrzeć przyjaźń tego rodzaju.
Gdy w drodze powrotnej chciano zabrać do Niemiec włoską kozę postanowiono ukryć Alfredo pod długimi nogami wielkiego siwka. Na koniec trzydniowej podróży olbrzym zaprzyjaźnił się z karzełkiem ukrytym pod swoim brzuchem do tego stopnia że po dotarciu do Hanoweru nie można było ich dwoje rozdzielić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz